piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 8: "Na przykład na jutrzejszą imprezę do chłopaków z 1D.."


     Oj tak siedzi sobie tam jak Bóg i władca, a ja siedzę sama w domowym zaciszu. Normalnie w to nie wierze czemu wcześniej nie poszłam do jego biura przecież tyle razy mnie to ciekawiło. Siedzi całymi dniami w biurze więc myślałam, że jest księgowym bo zawrze w domu rozliczał coś no wiecie w sensie, że wypełniał. Nigdy nie to nie ciekawiło, a powinno. Mój ojczulek otóż jest redaktorem naczelnym dosyć popularnej gazety „Life Stars”. Od zawsze myślałam, że jest jakimś księgowym, a tu proszę miłe zaskoczenie. Weszłam do jego biura, którego ściany były obklejone jakimś okładkami z różnymi gwiazdami. Za dużym biurkiem siedział mój ojciec. Co ciekawe ledwo go zauważyłam, bo na kolanach siedziała mu jakaś brunetka. Nie chcę wiedzieć gdzie były  ręce mojego ojca, ale powiem tyle że nie były widoczne. Nie wiedziałam co zrobić.  Stałam i nawet nie potrafiłam stamtąd wyjść albo się przywitać. Jednak gdy tatulek mnie zobaczył niemal niezżuci kobiety z swoich kolan.
-Lilly co ty tu robisz?- spytał z przerażeniem w głosie. Miło usłyszeć chodź raz jest przerażony tym że jestem zazwyczaj go nie obchodzę.
-Przyszłam do ciebie, ale jak zwykle przeszkadzam.. wrócę później…-chciałam już wychodzić, ale uroiłam sobie inny pomysł.-Dasz mi pieniądze to pójdę na zakupy i już nie wrócę- gdy to powiedziałam zobaczyłam błysk nadziei w jego oku, tak to ten sam błysk gdy mówił mi o mamie ale to było dawno. Myślałam, że przy tej kobiecie chodź będzie udawać że mu na mnie zależy, ale ja jestem głupia przecież dobrze wiedziałam jak będzie. Chciałam tą kasę, na pewno chciałam bo przecież jakaś część wiedziała jakie mogę mieć z tego korzyści jednak druga chciałam bardzo z kimś porozmawiać poradzić się. Przyjaciół zostawiłam w innych krajach, a tu w UK jestem sama.
-Masz tu moją kartę i idź zaszaleć- Spojrzałam na kobietę, która przyglądała się temu wszystkiemu z niedowierzaniem. Nie wiele robiąc i myśląc podeszłam do ojca i wzięłam od niego kartę. Taka akcja powtarza się u nas bardzo często. Zazwyczaj jest to niegroźna suma pieniędzy. Ale dziś karta. Musiało mu zależeć na tym bym zniknęła.
           Wyszłam stamtąd a gdy zamknęłam za sobą drzwi usiadłam pod nimi i… no właśnie co zemną było.  Kolejny raz myślałam o śmierci. Kolejne myśli o próbie samobójczej. Jest tyle możliwości by być szczęśliwą tam po drugiej stronie. Bo tam coś jest prawda?  Bo coś tam na mnie czeka tak? A co jeśli zostanę tu i będę dalej się męczyć? Będę umierać ale tylko wolniej. Każdego dnia będzie umierać cząstka mnie. Aż w końcu zrozumiem że nic mnie dobrego tu nie spotka. Wstałam i wyszłam. Wręcz uciekłam. Nie miałam ochoty już na zakupy. Londyn jest piękny, ale tylko jeśli ma się z kim spędzać tu czas. Chodziłam od jednego sklepu do drugiego. Zakupy w samotności też nie potrafią cieszyć. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale wiem że raczej jest to coś nie dobrego. Coś mi mówi że to koniec.

        Po godzinie samotnych zakupów zadzwoniła do mnie Nala.
*Hej- bardzo łatwo potrawie udawać że wszystko gra takie już mam życie cały czas przyklejam cholerny uśmiech na moją buźkę i modlę się by nikt nie zauważył, że udaje.
*Hej, co porabiasz?
*Jestem na zakupach i tak naprawdę nic nie mogę dla siebie znaleźć.
*No coś ty, ładnemu we wszystkim ładnie. Ja i Lizzy też jesteśmy na zakupach.  Jak chcesz to spotkajmy się gdzieś i może my pomożemy ci coś wybrać. Co ty na to?
*Ciekawy pomysł…- stałam i przyglądałam się wystawie w kolejnym sklepie. Czemu nie miałabym się z nimi spotkać  i nie poudawać że jestem normalna że nie mam problemów- Za dziesięć minut w ,,Milkshake City”.
*Ok. Do zobaczenia.
      Czemu akurat tam? Ponieważ mam ochotę na moje truskawkowe niebo. Tak to one pozwala mi też zapomnieć, ale o czym? Poszłam do ,,Milkshake City” dziewczyn jeszcze nie było. Usiadłam przy oknie i przyglądałam się przechodnią. Po chwili kelner przyniósł mi moje truskawkowe niebo. A po kilku minutach przyszły dziewczyny. Przywitałyśmy się dziewczyny zamówił cos do picia.
-Długo na nas czekasz?- Lizzy spytała popijając swojego szejka.
-Nie, przyszłam przed chwilą.
-To dobrze-powiedziała Nala-Zaszalejemy dziś co nie?
-Jasne- Lizzy odpowiedziała entuzjastycznie.
-No nie wiem..- powiedziałam i zobaczyłam spojrzenia dziewczyn śmiać mi się chciało- Byłam na zakupach od godziny i nic mi się nie podoba.
-Bo patrzysz na to ze złej strony. Z nami coś znajdziesz. Zbierajmy się. – Nala wstała, a za nią Lizzy. Ja po chwili wstałam i dołączyłam do dziewczyn.
-To gdzie idziemy?- spytałam – Byłam wszędzie i mówię z góry że nie ma  nic ciekawego.
-Chodź i nie marudź.- Lizzy odpowiedziała śmiejąc się. Ale ja przecież nie marudzę, mówię tylko jak jest.
 Minęło pół godziny, a my wyszłyśmy dopiero z jednego sklepu. Dziewczyny strasznie długo próbowały coś dla mnie znaleźć. Podsuwały mi co rusz jakieś sukienki, ale nie w moim stylu. Jednak w drugim sklepie było lepiej.
-Przymierz tą- Lizzy podała mi jedną z sukienek.
-Nie ma mowy. Nie przymierzę jej.
-Dlaczego?- spytała smutno Nala.
-Bo jest niebieska i w ogóle nie podoba mi się.
-Jest ładna. Idź ją przymierz. – Lizzy nalegała więc wzięłam wieszak i poszłam
Gdy ubrałam sukienkę mogę powiedzieć, że mi się spodobała.  Chodź była niebieska (http://www.photoblog.pl/modnyzestaw/120509723) leżała idealnie.
-Chodź się pokarz..- Lizzy chyba skakała z szczęścia że zgodziłam się przymierzyć sukienkę.
Gdy wyszłam usłyszałam same komplementy. I od razu zaczęły się namowy że mam ją kupić i w ogóle.
-Ale gdzie ja ją ubiorę? Pomyślałyście o tym?
-No.- powiedziała z uśmieszkiem Nala- Na przykład na jutrzejszą imprezę do chłopaków z 1D.
-Mówiłam wam już że nie idę.
-Daruj, będzie świetnie przecież o tym wiesz..- Lizy oparła się o przebieralnie i dalej uśmiechnięta mówiła dalej- Wydaje mi się, że Harry leci na nas jak nic. Więc jeśli zaprzepaścimy taką szansę przez ciebie to nie wiem co zrobię. A po za tym może być wesoło i na pewno będziemy się dobrze bawić.
-Więc jak?- Nala stała obok i mi się przyglądała.
-A co jeśli zmienili zdanie i już nas nie chcą na tej imprezie?
-Chcą, chcą…- powiedziała Lizy
-Skąd to wiesz?
-Bo napisał do nas Harry, że mamy wpadać i że czekają na nas jutro o 20.30 więc jak?
-No dobra, ale jak coś mi się nie spodoba to spadam ok?
-Jasne.- Lizy i Nala skakały ze szczęścia.

      Do domu wróciłam cos po 18. Cały dzień spędziłam z dziewczynami. Mogę powiedzieć , że już mi przeszło. Nie chcę chyba tak żyć. To prawda, ale nie potrafiłabym targnąć się na własne życie. Nie ma co robić. Więc jak zwykle sięgnęłam po gitarę. Jedno szarpnięcie struną to jedno bicie mojego serca. Kilka uderzeń serca i kilka szarpnięć za strunę tworzą cudowną melodie. Taką osobistą wręcz intymna,  taką tylko i wyłącznie moją.  Chciałam iść spać ale coś mnie powstrzymywało jutro impreza u 1D tylko że ja nie chcę tam iść.
`.Czego się najbardziej boję? Brakuje miłości. Tego , że nie będę kochać czy tego , że nie będzie kochała. To wielka różnica. Co mi z tego , jeśli ja kocham a nie jestem kochana? Cierpienie, ból, łzy, samotność, obojętność.. To chyba nie miłość..`    
Nie wiem czemu to napisała, ale tak po prostu czułam w danej  chwili w danym monecie.


Jest rozdział 8. :)
Dziękuję za cierpliwość. :) 39 obserwatorów. Czuję się zaszczycona tym i faktem że dodałyście aż 14 komentarzy. Możecie dodawać komentarze anonimowo więc komentujcie. Bo każdy komentarz pomaga mi w pisaniu, a im więcej tym więcej pomysłów i rozdziałów. Pozdrawiam i ściskam. 

19 komentarzy:

  1. Mega... jestem twoją fanka :)
    ciekawe jak będzie na tej imprezie może Lilly i Niall będą wreszcie razem :) oby
    czekam na nexta
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny rozdzial ;**
    Niech ona idzie na ta impreze !
    Nie myslalam , ze o to chodzi z ojcem :/
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam .xx

    OdpowiedzUsuń
  3. ZAJEBIŚCIEEE! kocham to! Awwww! Dodaj szybko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest zajebisty serio.I wiesz czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham twoje blogi , podoba mi się pomysł na to opowiadanie jest inne niż poprzednie . mam nadzieję że będzie dużo rozdziałów , bo na serio bardzo mnie wkręciło to opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział . < 33333

    OdpowiedzUsuń
  6. awwwwwwwwwwwww <33 kochaaaam ! czekam na kolejny rozdział .

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowne ! kochana pisz dalej . kiedy kolejny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  8. jej kocham ten blog. Już nie moge doczekać sie następnego:D
    Niech oni sie pogodzą..

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział !!!
    czekam na następny ! ;)
    niech oni się już pogodzą ! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech Lilly bedzie z Niallem.<3 dodaj szybkoo następny, bo juz nie moge się doczekać.;pp

    OdpowiedzUsuń
  11. Niall i Lily <33 awwwwww ! niech oni będą razem !

    OdpowiedzUsuń
  12. super czekam na sastępny szybko;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super super super !! ; ***

    Kocham twoje opowiadania < 3

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnee . ;D
    http://xshadowxstoryx.blogspot.com/ zapraszam do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. aaaaaaa to jest przecudowne. kocham bohaterów i wg. świetna akcja i ughhhh nie wiem co jeszcze powiedziec. jestem twoją fanka ;d pisz dalej!
    zapraszam przy okazji do mnie gdzie ukazała sie JUZ 14 CZESC opowiadania.
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Niall i Lily mają być kurwa razem yeach..xD
    jestem ciekawa tej imprezy :D
    czekam na nn!!

    http://www.faslook.pl/collection/x-20/

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieje że pojawi się w nim Niall. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie spodziewałam się tego po jej ojcu. Ty bardzo obraziłaś moja matkę -.- haha :D Ale rozdział spoko chodz taaaaki krótki :'C Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Ty piszesz cudownie! :* Masz wielki talent, wszystkie rozdziały przeczytałam i nie mogę się doczekać kolejnego.:)Od dzisiaj czytam każdy kolejny rozdział. ;] Wybacz, że się zareklamuję ;D
    http://all-i-want-is-1d.blog.onet.pl/
    Xxx

    OdpowiedzUsuń