sobota, 24 sierpnia 2013

Cześć II

Zapraszam na część II. "Lecz myślę, że to miłość.."
http://jednym-oddechem.blogspot.com/

Cześć Druga ! 

Cześć! A więc dwa komentarze to wystarczająca liczba do tego by zacząć pisać kolejną cześć. Jestem na maksa pod ekscytowana tym faktem. Na samym początku chcę Wam powiedzieć, że rozdziały nie będą  jakieś nie wiadomo jakie. Będę pisać je tak jak na początku czyli na pełnym luzie. Mam nadzieje, że będziecie zadowoleni z tego opowiadania. A no i wypadało by Wam przekazać dość ważną wiadomość, rozdziały będą ukazywać się w soboty. Dlaczego? Bo sobota to jedyny dzień w którym będę mogła posiedzieć troszkę dłużej na laptopie więc przepraszam jeśli rozdziały będą raz na tydzień. Mam nadzieje, że to i tak Was nie odstraszy. Dziękuję, że dajecie mi szanse. : *


ps. Jeszcze dziś trafi do Was link do bloga i prolog z bohaterami. <3 

wtorek, 6 sierpnia 2013

Epilog

Sama nie wieżę w to co piszę. Minęło tyle czasu, a ja dopiero dziś czuję potrzebę napisania tu kilku zdań końcowych. O Lilly, bo jak na razie zostawiłam tego bloga jak otwartą książkę z nieprzeczytanym  rozdziałem. Odłożyłam tego bloga na 'półkę' ale dziś postanowiłam do niego wrócić. Robię to dla siebie. Ta historia żyje we mnie cały czas. Nie wiem czy ktoś to przeczyta jeśli jednak tak to mam nadzieje, że pojawi się tu jakiś komentarz. Ta historia była drugą jaką zaczęłam. To był mój początek, za którym bardzo mocno tęsknie. 
  



********************************************************

Patrzę w niebo, tęsknie nieraz, jeszcze się kiedyś spotkamy, ale jeszcze nie teraz. 

Dałeś mi skrzydła i sprawiłeś że latałam
Dotknąłeś mojej dłoni, mogłam dotknąć nieba
  Nie Miałam Twojej miłość ale to nic
Jestem wdzięczna za każde Twoje spojrzenie,


Nazywam się Lilly Dallas, dziś po dwóch latach wychodzę na wolność. Wezmę ostatnią tabletkę, wypije ostatnią dziwną miksturę, po raz ostatni porozmawiam z profesorem, ostatni raz zagram na starym pianinie w świetlicy. I odejdę. Spokojna głowa- nie umrę. Szpital psychiatryczny to miejsce do którego nigdy nie chciałabym wrócić. A niebo czy też piekło nie jest miejsce do którego chciałabym się udać.  Dwa lata podczas których on kilkanaście razy był tu. Był blisko jednak nie odwiedził mnie, nie szukał mnie. Na pewno nie w takim miejscu jak to.
Moje blizny, które zdobią moje ciało- dlaczego? Miałam dość tego miejsca. 
  To koniec etapu  mojego życia, które było męczarnią. Początek życia na własny rachunek, starając się zapomnieć o Londynie i żyć tu w Francji. I czekać aż po raz kolejny odwiedzi to miasto. Dlaczego? Wtedy znów będę się czuła tak jakby miała skrzydła, bo on i ja będziemy znów oddychać tym samym powietrzem.
     Lilly Dallas-znika. Tak jak znika pamięć  o błękitnych oczach, tak jak znika pamięć o lokach i pięknym uśmiechu, zostaje tylko pamięć ale wie że to z czasem też minie.
Mam czas się przekonać czy jestem zdolna by zapomnieć.

Cześć Wam. Krótki Epilog. Kilka zdań ale tylko tyle byłam wstanie napisać. Wybaczcie.
Nie wiem czy ktoś to przeczyta ale jeśli tak to oczekuję odpowiedzi na jedno pytanie. CZĘŚĆ 2?
Mam pomysł i chęci teraz tylko do Was należy podjęcie decyzji. <3
Pozdrawiam i przepraszam, że tak długo to trwało. Może kiedyś poprawie ten epilog ale i tak będzie on zawierał to samo.