Oj tak siedzi
sobie tam jak Bóg i władca, a ja siedzę sama w domowym zaciszu. Normalnie w to
nie wierze czemu wcześniej nie poszłam do jego biura przecież tyle razy mnie to
ciekawiło. Siedzi całymi dniami w biurze więc myślałam, że jest księgowym bo
zawrze w domu rozliczał coś no wiecie w sensie, że wypełniał. Nigdy nie to nie
ciekawiło, a powinno. Mój ojczulek otóż jest redaktorem naczelnym dosyć
popularnej gazety „Life Stars”. Od zawsze myślałam, że jest jakimś księgowym, a
tu proszę miłe zaskoczenie. Weszłam do jego biura, którego ściany były
obklejone jakimś okładkami z różnymi gwiazdami. Za dużym biurkiem siedział mój
ojciec. Co ciekawe ledwo go zauważyłam, bo na kolanach siedziała mu jakaś
brunetka. Nie chcę wiedzieć gdzie były
ręce mojego ojca, ale powiem tyle że nie były widoczne. Nie wiedziałam
co zrobić. Stałam i nawet nie potrafiłam
stamtąd wyjść albo się przywitać. Jednak gdy tatulek mnie zobaczył niemal niezżuci
kobiety z swoich kolan.
-Lilly co ty tu robisz?- spytał z przerażeniem w głosie.
Miło usłyszeć chodź raz jest przerażony tym że jestem zazwyczaj go nie
obchodzę.
-Przyszłam do ciebie, ale jak zwykle przeszkadzam.. wrócę
później…-chciałam już wychodzić, ale uroiłam sobie inny pomysł.-Dasz mi
pieniądze to pójdę na zakupy i już nie wrócę- gdy to powiedziałam zobaczyłam
błysk nadziei w jego oku, tak to ten sam błysk gdy mówił mi o mamie ale to było
dawno. Myślałam, że przy tej kobiecie chodź będzie udawać że mu na mnie zależy,
ale ja jestem głupia przecież dobrze wiedziałam jak będzie. Chciałam tą kasę, na
pewno chciałam bo przecież jakaś część wiedziała jakie mogę mieć z tego korzyści
jednak druga chciałam bardzo z kimś porozmawiać poradzić się. Przyjaciół
zostawiłam w innych krajach, a tu w UK jestem sama.
-Masz tu moją kartę i idź zaszaleć- Spojrzałam na kobietę,
która przyglądała się temu wszystkiemu z niedowierzaniem. Nie wiele robiąc i
myśląc podeszłam do ojca i wzięłam od niego kartę. Taka akcja powtarza się u
nas bardzo często. Zazwyczaj jest to niegroźna suma pieniędzy. Ale dziś karta.
Musiało mu zależeć na tym bym zniknęła.
Wyszłam stamtąd
a gdy zamknęłam za sobą drzwi usiadłam pod nimi i… no właśnie co zemną
było. Kolejny raz myślałam o śmierci.
Kolejne myśli o próbie samobójczej. Jest tyle możliwości by być szczęśliwą tam
po drugiej stronie. Bo tam coś jest prawda?
Bo coś tam na mnie czeka tak? A co jeśli zostanę tu i będę dalej się męczyć?
Będę umierać ale tylko wolniej. Każdego dnia będzie umierać cząstka mnie. Aż w
końcu zrozumiem że nic mnie dobrego tu nie spotka. Wstałam i wyszłam. Wręcz
uciekłam. Nie miałam ochoty już na zakupy. Londyn jest piękny, ale tylko jeśli
ma się z kim spędzać tu czas. Chodziłam od jednego sklepu do drugiego. Zakupy w
samotności też nie potrafią cieszyć. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale wiem że
raczej jest to coś nie dobrego. Coś mi mówi że to koniec.
Po godzinie
samotnych zakupów zadzwoniła do mnie Nala.
*Hej- bardzo łatwo potrawie udawać że wszystko gra takie już
mam życie cały czas przyklejam cholerny uśmiech na moją buźkę i modlę się by
nikt nie zauważył, że udaje.
*Hej, co porabiasz?
*Jestem na zakupach i tak naprawdę nic nie mogę dla siebie znaleźć.
*No coś ty, ładnemu we wszystkim ładnie. Ja i Lizzy też
jesteśmy na zakupach. Jak chcesz to
spotkajmy się gdzieś i może my pomożemy ci coś wybrać. Co ty na to?
*Ciekawy pomysł…- stałam i przyglądałam się wystawie w
kolejnym sklepie. Czemu nie miałabym się z nimi spotkać i nie poudawać że jestem normalna że nie mam
problemów- Za dziesięć minut w ,,Milkshake City”.
*Ok. Do zobaczenia.
Czemu akurat
tam? Ponieważ mam ochotę na moje truskawkowe niebo. Tak to one pozwala mi też
zapomnieć, ale o czym? Poszłam do ,,Milkshake City” dziewczyn jeszcze nie było.
Usiadłam przy oknie i przyglądałam się przechodnią. Po chwili kelner przyniósł
mi moje truskawkowe niebo. A po kilku minutach przyszły dziewczyny.
Przywitałyśmy się dziewczyny zamówił cos do picia.
-Długo na nas czekasz?- Lizzy spytała popijając swojego szejka.
-Nie, przyszłam przed chwilą.
-To dobrze-powiedziała Nala-Zaszalejemy dziś co nie?
-Jasne- Lizzy odpowiedziała entuzjastycznie.
-No nie wiem..- powiedziałam i zobaczyłam spojrzenia
dziewczyn śmiać mi się chciało- Byłam na zakupach od godziny i nic mi się nie
podoba.
-Bo patrzysz na to ze złej strony. Z nami coś znajdziesz.
Zbierajmy się. – Nala wstała, a za nią Lizzy. Ja po chwili wstałam i dołączyłam
do dziewczyn.
-To gdzie idziemy?- spytałam – Byłam wszędzie i mówię z góry
że nie ma nic ciekawego.
-Chodź i nie marudź.- Lizzy odpowiedziała śmiejąc się. Ale ja
przecież nie marudzę, mówię tylko jak jest.
Minęło pół godziny, a
my wyszłyśmy dopiero z jednego sklepu. Dziewczyny strasznie długo próbowały coś
dla mnie znaleźć. Podsuwały mi co rusz jakieś sukienki, ale nie w moim stylu. Jednak
w drugim sklepie było lepiej.
-Przymierz tą- Lizzy podała mi jedną z sukienek.
-Nie ma mowy. Nie przymierzę jej.
-Dlaczego?- spytała smutno Nala.
-Bo jest niebieska i w ogóle nie podoba mi się.
-Jest ładna. Idź ją przymierz. – Lizzy nalegała więc wzięłam
wieszak i poszłam
Gdy ubrałam sukienkę mogę powiedzieć, że mi się spodobała. Chodź była niebieska (http://www.photoblog.pl/modnyzestaw/120509723)
leżała idealnie.
-Chodź się pokarz..- Lizzy chyba skakała z szczęścia że
zgodziłam się przymierzyć sukienkę.
Gdy wyszłam usłyszałam same komplementy. I od razu zaczęły się
namowy że mam ją kupić i w ogóle.
-Ale gdzie ja ją ubiorę? Pomyślałyście o tym?
-No.- powiedziała z uśmieszkiem Nala- Na przykład na jutrzejszą
imprezę do chłopaków z 1D.
-Mówiłam wam już że nie idę.
-Daruj, będzie świetnie przecież o tym wiesz..- Lizy oparła się
o przebieralnie i dalej uśmiechnięta mówiła dalej- Wydaje mi się, że Harry leci
na nas jak nic. Więc jeśli zaprzepaścimy taką szansę przez ciebie to nie wiem
co zrobię. A po za tym może być wesoło i na pewno będziemy się dobrze bawić.
-Więc jak?- Nala stała obok i mi się przyglądała.
-A co jeśli zmienili zdanie i już nas nie chcą na tej
imprezie?
-Chcą, chcą…- powiedziała Lizy
-Skąd to wiesz?
-Bo napisał do nas Harry, że mamy wpadać i że czekają na nas
jutro o 20.30 więc jak?
-No dobra, ale jak coś mi się nie spodoba to spadam ok?
-Jasne.- Lizy i Nala skakały ze szczęścia.
Do domu wróciłam
cos po 18. Cały dzień spędziłam z dziewczynami. Mogę powiedzieć , że już mi
przeszło. Nie chcę chyba tak żyć. To prawda, ale nie potrafiłabym targnąć się
na własne życie. Nie ma co robić. Więc jak zwykle sięgnęłam po gitarę. Jedno
szarpnięcie struną to jedno bicie mojego serca. Kilka uderzeń serca i kilka szarpnięć
za strunę tworzą cudowną melodie. Taką osobistą wręcz intymna, taką tylko i wyłącznie moją. Chciałam iść spać ale coś mnie powstrzymywało
jutro impreza u 1D tylko że ja nie chcę tam iść.
`.Czego się najbardziej boję? Brakuje miłości. Tego , że nie
będę kochać czy tego , że nie będzie kochała. To wielka różnica. Co mi z tego ,
jeśli ja kocham a nie jestem kochana? Cierpienie, ból, łzy, samotność, obojętność..
To chyba nie miłość..`
Nie wiem czemu to napisała, ale tak po prostu czułam w
danej chwili w danym monecie.
Jest rozdział 8. :)
Dziękuję za cierpliwość. :) 39 obserwatorów. Czuję się
zaszczycona tym i faktem że dodałyście aż 14 komentarzy. Możecie dodawać
komentarze anonimowo więc komentujcie. Bo każdy komentarz pomaga mi w pisaniu,
a im więcej tym więcej pomysłów i rozdziałów. Pozdrawiam i ściskam.
Mega... jestem twoją fanka :)
OdpowiedzUsuńciekawe jak będzie na tej imprezie może Lilly i Niall będą wreszcie razem :) oby
czekam na nexta
♥♥♥
Swietny rozdzial ;**
OdpowiedzUsuńNiech ona idzie na ta impreze !
Nie myslalam , ze o to chodzi z ojcem :/
Czekam na nn <3
Pozdrawiam .xx
ZAJEBIŚCIEEE! kocham to! Awwww! Dodaj szybko!
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebisty serio.I wiesz czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńkocham twoje blogi , podoba mi się pomysł na to opowiadanie jest inne niż poprzednie . mam nadzieję że będzie dużo rozdziałów , bo na serio bardzo mnie wkręciło to opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział . < 33333
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwwww <33 kochaaaam ! czekam na kolejny rozdział .
OdpowiedzUsuńcudowne ! kochana pisz dalej . kiedy kolejny rozdział ?
OdpowiedzUsuńjej kocham ten blog. Już nie moge doczekać sie następnego:D
OdpowiedzUsuńNiech oni sie pogodzą..
super rozdział !!!
OdpowiedzUsuńczekam na następny ! ;)
niech oni się już pogodzą ! :D
Niech Lilly bedzie z Niallem.<3 dodaj szybkoo następny, bo juz nie moge się doczekać.;pp
OdpowiedzUsuńNiall i Lily <33 awwwwww ! niech oni będą razem !
OdpowiedzUsuńsuper czekam na sastępny szybko;)
OdpowiedzUsuńSuper super super !! ; ***
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania < 3
Fajnee . ;D
OdpowiedzUsuńhttp://xshadowxstoryx.blogspot.com/ zapraszam do mnie ;D
aaaaaaa to jest przecudowne. kocham bohaterów i wg. świetna akcja i ughhhh nie wiem co jeszcze powiedziec. jestem twoją fanka ;d pisz dalej!
OdpowiedzUsuńzapraszam przy okazji do mnie gdzie ukazała sie JUZ 14 CZESC opowiadania.
http://69-imagination.blogspot.com/
Niall i Lily mają być kurwa razem yeach..xD
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tej imprezy :D
czekam na nn!!
http://www.faslook.pl/collection/x-20/
Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieje że pojawi się w nim Niall. ;)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego po jej ojcu. Ty bardzo obraziłaś moja matkę -.- haha :D Ale rozdział spoko chodz taaaaki krótki :'C Czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńTy piszesz cudownie! :* Masz wielki talent, wszystkie rozdziały przeczytałam i nie mogę się doczekać kolejnego.:)Od dzisiaj czytam każdy kolejny rozdział. ;] Wybacz, że się zareklamuję ;D
OdpowiedzUsuńhttp://all-i-want-is-1d.blog.onet.pl/
Xxx