wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział 9: "Lilly musimy porozmawiać."


      Biegnę, biegnę, uciekam wszędzie ogień i dym. Krzyki ludzi, przepychanki. Widzę go jest. Zaraz go dotknę. Już.. Moment…chwila…nie! Nie udało się. Nadal go widzę, ale jest z nim jakaś dziewczyna, to ona pomaga mu wyjść z płonącego budynku.. Słyszę jak ktoś mnie woła, jednak nie mogę się ruszyć. Stoję i widzę jak ONA obiera mi przyjaciela… Zaczynam kaszleć, duszę się to przez ten dym.. zaczyna mi się kręcić w głowie… czuję czyjąś dłoń w swojej to właśnie on… co robi? Przygląda mi się i szepcze, że przeprasza ale nie może. Zmienia się sceneria. Gdzie teraz jestem? Biały pokój duże lustro białe drzwi z wyjściem na balkon. Nie to nie jest mój pokój. Mam na sobie długą błękitną sukienkę. Z nów przychodzi on. Wyraźnie zmartwiony. Czym? Nie wiem, ale wiem że chodzi o mnie. Chciał mi coś powiedzieć otworzył usta..


    I co i zadzwonił mój przeklęty budzik. Jestem nie wyspana , a dziś jeszcze impreza u chłopaków. Pewnie udało by mi się jakoś z tego wymigać, ale chętnie coś wypije i się zabawie. Powinnam wstać i iść na zakupy. W lodówce wczoraj już nie było nic do jedzenia, a dziś to w ogóle nie wspomnę. Zadzwonił mój telefon. Zaspana jeszcze z zachrypniętym głosem nacisnęłam zieloną słuchawkę.
*Słucham?
*Hej to ja Lizzy. Gotowa na imprezkę?
*Powiedzmy, a ty?
*Nie mogę się doczekać. Pamiętaj o 19 będziemy już u ciebie.
*Czemu tak wcześnie?
*No wiesz impreza zaczyna się o 20, ale wypadało by coś kupić im no wiesz dla nas to tak jakby parapetów.
*Spotkamy się  na miejscu o 20. PA.
*A wiesz gdzie mieszkają?
*Prześlij mi adres.
*Niech Ci będzie- powiedziała niechętnie, a jej słowa wywołały uśmiech na mojej buźce- Pa
Poszłam do łazienki i załatwiłam wszystko co chciałam. Zrobiłam makijaż i pobiegłam do garderoby. Nie chciało mi się szukać czegoś wyszukanego więc wciągnęłam pierwsze lepsze spodnie i bluzkę (http://www.photoblog.pl/maszgusst/121201987) z włosami też za dużo nie zrobiłam, ale to zwyczajnie od niechcenia. Wyszłam z domu i od razu poszłam w stronę dobrze znanego mi już supermarketu. Wkładałam do koszyka wszystko na co miałam ochotę. Czekoladki, batoniki, jogurty, pieczywo i inne rzeczy. Zapłaciłam i ruszyłam w drogę powrotną do domu. Przechodziłam obok sklepu na którego wystawie była gazeta o ONE DIRECTION. Nie wiem co mnie podkusiło, znaczy się wiem ale wolę się do tego nie przyznawać. Kupiłam gazetkę i poszłam do domu. Gdy tylko weszłam do domu od razu poszłam do kuchni. Położyłam zakupy na szafie. Zaczęłam wypakowywać zakupy. Gdy skończyłam nalałam sobie soku. Gdy się odwróciłam zobaczyłam, że w drzwiach stoi mój tatuś. Nie chciało mi się  z nim rozmawiać, a co najważniejsze nie chciałam na niego patrzeć. Kiedyś nie tak dawno chciałabym, żeby chciał ze mną rozmawiać. Teraz stoi i wskazuje na krzesło. Nie dziś nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Pewnie i tak popsuje mi cały dzień, że nie będzie mi się chciało bawić.
-Lilly musimy porozmawiać.
-No co ty?! A o czym? I od kiedy chcesz rozmawiać?- niech sobie nie myśli, że będę skakać jak szalona że raz przypomniał sobie o mnie.
-Daruj. Powiedz jakie masz plany na dziś?
-Od kiedy cię to interesuje?- jego mina mówiła wszystko był wkurzony- Idę na imprezę..?!
-Tak!- odpowiedział radośnie. Boże nie rozumiem go.
-Fajnie, że się cieszysz. Będę w domu coś przed trzecią.- Chciałam wyjść z kuchni i iść do siebie.
-Czekaj? O czym ty mówisz?- nagle uświadomił sobie, że nie wie o czym mówię.
-O tym, że idę z Lizzy i Nala na domówkę i wrócę późno? A ty o czym mówisz?
-O tym, że idziesz ze mną na bankiet. Mam dwa zaproszenia od firmy. No wiesz czerwony dywan i w ogóle.
-Czyli zapowiada się sztywna imprezka. Sorki ale nie skorzystam.
-Lilly pójdziesz na ta imprezę czy tego chcesz czy nie.
-Dobra.
Poszłam do siebie. Nie wiem co mam zrobić. Muszę iść na imprezę z dziewczynami, ale ojczulek nie odpuści.



Ok. Rozdział dodaje tak na szybko. Miałam tylko 20 minut więc wybaczcie. Jest jaki jest.
Dzięki za miłe komentarze no i za 40 obserwatorów. To duży sukces! Cieszę się że tyle was jest.
^Dziś miałam testy i muszę powiedzieć, że nie było tak źle.
^No i co najważniejsze   1D nas Przeleciało ^^
Pozdrawiam!

12 komentarzy:

  1. Opowiadanie jest boskie!!! Mam takie przeczucie, że pójdzie z ojcem na bankiet i po chwili zwieję da domówkę do 1D!!! Dla każdego nastolatka domówka jest najlepszą formą imprezy chyba że spotkania w parku xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny i zgadzam się z angeliką ;*
    czekan na nexta ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że taki króciutki, ale fajny. Ten jej ojciec, jest taki... eh... brak słów. Dodaj szybko następny, i do Julki też. A i jeszcze raz powodzenia na tych testach. c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda , że krótki , ale zawsze jest :))
    Może na tej imprezie , będzie Niall ?
    Mam nadzieję , że jutro też dobrze ci pójdzie :D
    Haha , tak 1D nas przeleciało xD
    Jaram się tym ^^
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam .xx

    OdpowiedzUsuń
  5. super :*
    tez mialam testy . rozprawke to dojebali...xDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. boski swietny szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  7. ejjj nialla dawaj prosze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa co się będzie działo dalej ...
    Czekam na nn .!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też się jaram, że nas przelecieli ;D A tak w ogóle, to kocham to opowiadanie ;* Czekam na kolejny rozdział.

    Moje - http://all-i-want-is-1d.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział i już czekam na nowy. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział!!! Czekam na następny...<3

    OdpowiedzUsuń