środa, 4 kwietnia 2012

Rozdział 5: "Dobra. Ale to koniec.. Nie spotkamy się.."


      Nie mogę spać. Cały czas myślę o tym wszystkim. Analizuje fakty i wszystko się zgadza. Poznałam go w dzień w którym do szkoły przyjechał ten zespół. Na drugi dzień gdy go szukałam nigdzie go nie było. Spotykaliśmy się tylko tam w tym jednym miejscu. Naszym miejscu. Dlaczego? Bo to gwiazda i tak dla niego wygodniej. Wyjechał na dwa tygodnie. Ciekawe gdzie był, bo na pewno nie u rodziny. Łatwo to sprawdzić. Ale jest też plus bardzo łatwo mogę sprawdzić gdzie był. Ale po co? Przecież to nie mój chłopak, to nie mój interes. Ale myślałam, że się zaprzyjaźniliśmy jednak źle to wszystko odbierałam.
W takim razie dlaczego się ze mną spotykał skoro nie miał zamiaru powiedzieć mi prawdy. Nie mówił mi prawdy po prostu kłamał. Kłamał mi prosto w oczy.
  Nie miałam pojęcia co mam wpisać do wyszukiwarki. Nie znam nazwy zespołu. Wpisałam tak po prostu „Niall Horan”. I pojawiło mi się kilkanaście linków. Wywiady, blogi, fotki, a nawet piosenki. Pierwsze co zrobiłam to otworzyłam ich piosenkę. One thing, przesłuchałam tę piosenkę chyba z 10 razy. Za każdym razem podobała mi się coraz bardziej. Przeglądałam bloga za blogiem. Czytałam wszystko o nich. Z jednego z blogów dowiedziałam się naprawdę sporo informacji. Bynajmniej wiem, że nazywają się ONE DIRECTION, że jest ich pięciu. Poznali się w „X Factor.” Dużo tego naprawdę dużo. Trzech z nich ma dziewczyny, ale nie chciało mi się o tym czytać. W ogóle mi się nie chciało. Weszłam w zakładkę dotyczącą koncerty. No i byłam już w domu to tu zalazłam to czego szukałam. A wiec co robił gdy niby był u rodziny. Koncert, wywiady, sesja zdjęciowa… spotkania z fanami. No fajnie, fajnie tylko, że ja tu nie widzę ani słowa choćby o jednym spotkaniu z rodziną. Leżę na łóżku w swoim pokoju i słucham ich piosenek, słucham jego piosenek. Mają talent nie ma co. Oglądałam ich zdjęcia, oglądałam Jego zdjęcia. I nic.. wiem, że już nie chcę go widzieć. Nie chcę i obiecuję sobie, że nie dopuszczę do tego byśmy się kiedykolwiek spotkali. Zjadłam śniadanie, ubrałam się (http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/119375183). Kolejny raz poszłam do kuchni, bo zachciało mi się pić. No tak żółta karteczka od tatulka. Czego tym razem chce?
                                     „Kochanie! Wrócę naprawdę późno. Idź na kolacje do restauracji.
                                                        Musimy porozmawiać. Kocham Cię.”
    Musimy porozmawiać. Tyle razy to słyszałam. No i co z tego. I tak nie rozmawiamy, a no rozmawiamy tylko wtedy gdy chodzi o przeprowadzkę. Czyli przeprowadzka. Tak może będzie lepiej. W Londynie miało być lepiej, zero przyjaciół zero problemów. Lecz znów popełniłam ten sam błąd. Ale nic mnie na szczęście z nim nie łączyło. Tak to kolejny plus.
     Siedzę znów w swoim pokoju, muszę z kimś pogadać. Muszę. Telefon wyłączyłam wczoraj wieczorem. Nie chciałam z nim rozmawiać. Wiem, że dzwonił ale po co mam z nim rozmawiać. Włączyłam telefon. Ponad 30 nieodebranych połączeń. Od dziewczyn i niego. Kilkadziesiąt sms od niego. Nie przeczytałam ani jednego, bo po co. Po to by mógł mi wszystko wytłumaczyć, ale ja nie chcę. 
   Nie mam co robić, wyszłam z domu. Nogi same mnie niosły. Dokąd? No naszego miejsca, do miejsca gdzie liczyła się nasza niedoszła przyjaźń. Nie ma nic, pustka. Nasz zamknięty osobisty park był niczym bez niego. Siedziałam na trawie tam gdzie zawsze. Mój telefon znów zaczął dzwonić, spojrzałam na wyświetlacz. Odebrałam jednak zaczęłam tego od razu żałować.
*Tak?
*Wiem, że nie chcesz rozmawiać, ale musimy się spotkać musimy porozmawiać..- chciał mówić dalej lecz przerwałam mu i postanowiłam jak najszybciej zakończyć tą rozmowę.
*Nie mamy o czym.. odebrałam tylko dlatego by powiedzieć Ci, że nie spotkamy się już nigdy więcej..
*Ale pozwól mi spotkać się z tobą… proszę to dużo dla mnie znaczy nasza przyjaźń…
*My nie byliśmy przyjaciółmi, spotkaliśmy się kilka razy i tyle..
*Będę czekał w naszym miejscu o 17. Mam nadzieje, że przyjdziesz. Pa
    Jest 15.15 siedzę w tym parku i zastanawiam się czy wracać do domu, czy  może dać mu tą cholerną szanse na wytłumaczenie. Spotkam się z nim chcę od niego usłyszeć dlaczego mnie oszukał. Może źle to odbieram, ale już taka jestem. Chciałam być inna, ale zawsze już zostanę tą samą zdesperowaną Lilly  Dallas, dziewczyną która ma problemy z samą sobą. Chciałam, ale nie umiem. Wróciłam do domu o 16. Poszłam do góry i zamknęłam się w swoim pokoju. Wzięłam moją gitarę  i grałam. Co? Wszystkie.. przelałam na papier wszystkie swoje uczucia. Często tak robię, a to przecież nic złego. Wybiła właśnie godzina 17.00 wybiegłam z domu i biegłam do parku. Minęło 5 minut i byłam już w parku. Zwolniłam i weszłam na drugą stronę parku. Siedział tam. Próbowałam uspokoić oddech jednak nie potrafiłam. Wolnym krokiem podeszłam do niego. Gdy mnie zobaczył od razu wstał. Miał smętną minę.
-Dziękuję, że przyszłaś.- chciał mnie przytulić jednak odsunęłam się- Rozumie..- wyszeptał.
-Przyszłam tylko po to by spojrzeć Ci w oczy i spytać czy dobrze się bawiłeś gdy mnie oszukiwałeś..
-Lilly uwierz mi, chciałem ci powiedzieć tyle razy chciałem jednak za każdym razem się powstrzymywałem..-Patrzył się na mnie, a ja miałam ochotę uciekać- Bo nie chciałem, żebyś się przeraziła tego że jestem sławny..
-Wolałeś mnie okłamywać co do swojej osoby tak?
-Nie przecież powiedziałem ci mojej imię i nazwisko, byłem z tobą szczery
-Dobra, zapomnimy o całej sprawie jeśli powiesz mi czy naprawdę przez te dwa tygodnie byłeś u rodziny?- znałam odpowiedz, ale chciałam by się przyznał
-Grałem koncerty z chłopakami..-powiedział i patrzył w ziemie. Tak, wiedziałam że żałuje.
-Czyli mnie okłamałeś, dlaczego w ogóle się zemną spotykałeś..?
-Bo od razu gdy pierwszy raz z tobą rozmawiałem powiedziałaś mi o sobie trochę, powiedziałaś że nie masz rodziny, że często się przeprowadzasz wiedziałem, że czujesz się samotnie.
-Litowałeś się nade mną. Dzięki teraz to ułatwi mi życie.- odwróciłam się i poszłam w stronę wyjścia.
-Ale to nie było tak, na początku chciałem tylko poznać twoja historie, ale teraz chcę ci pomóc.
-Nie potrzebuje pomocy.. Żegnaj!
-Dobra rozumiem, nie chcesz się ze mną więcej spotykać. Ale obiecaj mi coś- patrzył mi w oczy i czekał aż się zgodzę. Snęłam głową zgadzając się- Zadzwonisz do mnie gdy będziesz miała jakiś problem. Codziennie będziesz pisać do mnie e-mail. Raz w miesiącu spotkamy się tu w parku.
-Nie ma mowy, oszukałeś mi.. a ja nie chcę takich przyjaciół.
-A gdybym ci powiedział od razu kim jestem chciałabyś się ze mną spotkać.
-Nie.
-No widzisz, wiec? Nie proszę cię o coś nie realnego. Przecież tyle możesz dla mnie zrobić, a tak będę mieć pewność, że u ciebie wszystko gra.
-Dobra. Ale to koniec. Nie spotkamy się.
-Jeśli tego chcesz… to dobrze- powiedział- A mogę Cię chociaż przytulić?
Podeszłam do niego i go objęłam, staliśmy tak chwile. Położyłam głowę na jego ramieniu. Tak chwile mogła trwać wiecznie zniszczył ją jeden telefon. Tak. To do niego  zadzwonił Harry.
-Tak? Zaraz będę..- spojrzałam po raz ostatni na niego. I Odeszłam. Wiedziałam, że odprowadza mnie wzrokiem lecz to nie miało znaczenia.
    Wróciłam do domu i zaczęłam od razu grać na gitarze. Położyłam się spać o 22. Przed snem dostałam sms od Nialler.
    „Wiem, że nie chcesz dostawać ode mnie smsów. To jest mój email czekam na wiadomość. Niall_Horan@1p.com. Dobranoc. :)”
Nie odpisałam mu. Po prostu położyłam głowę na poduszce i zasnęłam. 



_____________________
Dziękuję za 8 komentarzy no i za 29 obserwatorów. :)
Wszystkiego Najlepszego Natalio! Czeka cię niespodzianka :)

11 komentarzy:

  1. Boski rozdział takie coś potrafi pisać tylko szlachta :)
    Oby Lilly wybaczyła Niallowi. Czekam na nexta :*
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za życzenia:*:* kurde nie mogę się doczekać niespodzianki.Rozdział jest zajebisty bomba.Zajebiście by było Gdyby Lili wybaczyła Niallowi,no ale zostawiam to twojej wyobraźni.Bardzo ale to bardzo czekam na następny rozdział;):*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ;**
    Mam nadzieję , że się pogodzą ;))
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam .xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny.!
    Niech oni się pogodzą. ; )))
    Czekam na nexta. <3

    Zapraszam do mnie. ; ***

    OdpowiedzUsuń
  5. super podoba mi się i chce kolejny :d oby sie pogodzili
    zapraszam do czytania i komentowania u mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne, świetne, świetne *.* Chciałabym umieć tak pisać *_*
    <3
    Jeśli masz czas i ochotę to wpadnij do mnie i poczytaj moje wypociny :D
    www.kamcikk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny<3

    lily i niall muszą być razem no

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, super, piszesz świetnie, czekam na kolejny, mam nadzieję, że wybaczy Niallowi i wzystko będzie oki :) ;D
    ZApraszam Cię również do mnie :)
    http://xstupid-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. No ey ey ey )): A ja myślałam, że będzie Hapy End. Co prawda w jakims tam stopniu jest, ale myślałam, że Lilly zrozumie i wybaczy Niallowi )): Może niedługo... Czekam na następny ((;

    http://ostatniezycie.blogspot.com/
    http://nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. o mój bażancie! Świetne, tylko trochę ta Lily jest niewyrozumiała... taka samolubna..:c Ale dobrze, że nie zerwali całkiem kontaktu..!

    OdpowiedzUsuń
  11. wow... twoje opowiadanie jest swietne! :D czekam na nastepny rozdzial, pozdrawiam
    a :*

    OdpowiedzUsuń