środa, 2 maja 2012

Rozdział 10: "Czułam jego dłoń na swoich plecach. Oddech na karku chyba umarłam i jestem w niebie..."


  No tak było się tego spodziewać. Nie przepadam za towarzystwem chłopaków z one direction zresztą z dziewczynami też jakoś nie lubię spędzać czasu. Jednak chciałabym zobaczyć się z Niall. Wiem co sobie obiecałam, ale jakoś nie potrafię trzymać się od niego z daleka. No chyba, żebym wyjechała. Z ojcem nie mam co dyskutować. Z nim się zwyczajnie nie da. Więc odpada. Muszę tam iść i muszę zgrywać idealną córeczkę, a on cudownego ojca. A potem czemu nie. Pójdę na tą imprezę. Wiem tyle, że impreza u chłopaków zaczyna się o ósmej, a  pół godziny wcześniej zaczyna się impreza w firmie taty. Teoretycznie firmowa impreza nie będzie trwała do północy więc spokojnie się wyrobie czasowo. Nie ma co dam radę i będę tu i tam. Siedzę w swoim pokoju i nie mam pojęcia jak to wszystko rozegrać. Zwyczajnie nie mam dopracowanego planu. Powinnam się zacząć już szykować. Długa ciepła kąpiel i od razu czuję się lepiej. Mogę siedzieć w wannie całymi długimi godzinami i rozmyślać. Jednak jak zwykle gdy coś sobie postanowię, albo ktoś dzwoni do drzwi albo zwyczajnie dzwoni mój  telefon. I tym razem nie było inaczej. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Myślałam, że może przestanie dzwonić jednak na marne. Wyszłam z wanny, zawinęłam się w ręcznik. I pobiegłam do pokoju. Chwyciłam za rozdzwoniony telefon i co zobaczyłam. Że dzwoni Lizzy. Jeśli kolejny raz będzie się zastanawiać co ma ubrać to chyba się zabije. Nacisnęłam zieloną słuchawkę.
*Nie wiem po co dzwonisz, ale mam nadzieje że jest to na tyle ważne że  opłacało mi się przerwać moją ważną czynność.. mów plebsie o co chodzi..- hehe no to ją zamurowało chyba dopiero po 5 minutach
*dzwonie żeby się upewnić że będziesz..
*tak przyjdę, ale niestety troszkę się spóźnię…-wstrzymałam oddech bo nie mam pojęcia co ona wymyśli
*Co?! Jak to się spóźnisz? Dlaczego?
*No po prostu idę na bankiet do firmy ojca, ale spokojnie przyjdę później..
*O Ile?
*Co  o ile?
*No ile się spóźnisz?
*Może z 3 godziny..
*Co tak długo?- po jej głosie można było wyczuć że jest zawiedziona.
*Niestety no chyba że zwieje po godzinie..
*No to będziemy czekać na ciebie..
*Miłej zabawy.. i do zobaczenia
*Ale boże jak my sobie tam damy rade..-myślałam, ze zacznę się śmiać
*A no wy jesteście jakieś niemowy czy co?! Idźcie napijcie się i dobrze bawcie.
*Ok. Napisz mi jak będziesz wychodzić z  tamtej imprezy.
*Ok. Pa
   Mogłabym wrócić do mojej ukochanej kąpieli, ale czas się już szykować. Zawinięta w ręcznik zeszłam do kuchni. Jestem przyzwyczajona że jestem sama w tym domu więc często mi się zdarza, że tak biegam. Wzięłam z lodówki jogurt i pobiegłam na górę. Wiecie co poprawia mi się humor. Już nie myślę o ojcu i o tym jaki jest. Mam to gdzieś. Mam dużą garderobę, ale jakoś nie chcę iść w sukience. Przecież kupiłam ją na imprezę do 1D a nie na jakiś bankiet z czerwonym dywanem i z tym wszystkim. Postanowiłam wpierw pomalować paznokcie. Włączyłam moją piosenkę i poszłam szukać czegoś co nadawało by się na imprezę. Sukienkę kupiłam kiedyś na zakupach w Paryżu, ale nigdy jej nie ubrałam. Tak bardzo mi się podobała, że ją kupiłam. Jakoś niemiałam zamiaru robić cokolwiek z moimi włosami. Ja zawsze zostawiłam je rozpuszczone no troszkę je zakręciłam. Ubrałam sukienkę (http://www.photoblog.pl/maszgusst/121631430). Podobało mi się . Jest już dwadzieścia minut po siódmej a o wpół do powinniśmy być już tam. Zeszłam na dół ojciec czekał już na mnie. Uśmiechnął się gdy mnie zobaczył. A przez moją myśl przeszło dobrze mi znane zdanie „Udawać to on umie..” tyle razy to sobie powtarzałam i dziś wiem, że to prawda.
-Pięknie wygląda Li- uważaj chłopie bo zacznę myśleć że ci na mnie zależeć.
-Jedźmy już..- otworzyłam drzwi i wyszłam na powietrz. Od razu przywitały mnie promienie ciepłego słoneczka. Wsiadłam do samochodu. Oparłam się o szybę i miałam ochotę zasnąć , bo bynajmniej tam będę tam gdzie bym chciała. W niecałe 10 minut dojechaliśmy pod jakąś dużą sale. Rzeczywiście czekał już przed nią tłum fotoreporterów i innych typów.
-Pamiętaj o tym, że masz się uśmiechać i masz być miła..
-Jasne, chodźmy już.
Tata zatrzymał samochód wprost przy czerwonym dywanie. Jakiś typ podszedł do drzwi i je otworzył podał mi swoją dłoń. Uśmiechnął się i palnął jakąś normalną formułkę.
-Witamy panią Dallas. Miło panią widzieć.
-Dziękuję..-odpowiedziałam niepewnie. Po chwili ojciec już był przy mnie.
-Idziemy..-szepnął przez zęby.
Ludzie robili zdjęcia za zdjęciem. Flesz błyskał mi po oczach i na co mi to wszystko. Weszliśmy do sierotka tam od razu jakaś kobieta kazała nam iść za nią.
-Przez pięć minut proszę pozować, a potem zaprowadzę państwa na sale.
Nie wiedziałam co robić. Po prostu poszłam za ojcem. Stałam jak ta lala z telewizji i uśmiechałam się. Nie podoba mi się takie coś. Na szczęście pięć minut minęło dość szybko.
-Państwo Dallas proszę za mną..-znowu ta sama kobieta.
Kobieta zaprowadziła nas do Sali w której było pełno ludzi, których kojarzyłam z gazet i telewizji. Same sławy. Co jakiś czas podchodzi do nas jacyś ludzi. Szef wydawnictwa jakiejś gazet, prezenter telewizyjny, a nawet ten zespół JSL  lubię ich.
-Dziękuję wszystkim za przybycie nazywam się…- jakiś tym w graniaku niczym nie wyróżniającym się z tłumu zaczął swoją przemowę. Rozejrzałam się i zobaczyłam między innymi Ed Sheeran, Cher Lloyd i dużo innych sławny ludzi. Każdy się uśmiechał i wydawał się być miły. Nie wiem czy ten typ skończył swoje durne przemówienie, ale podszedł do nas i podał mi i ojcu kliszek wina. – Miło poznać córkę takiego wyśmienitego człowieka..-uśmiechnęłam się  -Proszę poznaj mojego syna Luka .
-Miło poznać. Jestem Luka- chłopak podał mi swoją rękę, którą uścisnęłam
-Lilly Dallas- spojrzałam na ojca, który był zafascynowany rozmową z tym kolesiem
-Lilly pozwól, że porwę twojego ojca- a bierz go sobie gdzie chcesz.. tak chciałabym powiedzieć jednak, że jestem dobrą córeczką zwyczajnie przytaknęłam głową.
Stałam z tym całym Luką i zastanawiałem się kiedy pójdzie jednak on zwyczajnie nie miał zamiaru.
-Może usiądziemy?-wydusiłam w końcu z siebie.
-Poczekaj..- usłyszałam odpowiedz, która szczerze powiem jakoś mnie zadziwiło
-Na co?
-Zaraz będzie toast-I rzeczywiście tak było. –A nie mówiłem. Chodź.
Luka zaśmiał się, a ja zaraz  po nim. Poszliśmy na drugi koniec Sali usiedliśmy i rozmawialiśmy znaczy to on mówił, a ja starałam się słuchać.
-Chodź przedstawię cię komuś.. no chodź- chłopak wziął mnie za rękę i poprowadził na nieznanym kierunku. W pewnym momencie stanął- Hej Ed pozna Lilly Dallas.
-Miło cię poznać Lilly. Znam twojego ojca- uścisnęłam dłoń samego Ed nie wierze.
-Mi również miło. I domyślam się, że go znasz.
Chodziliśmy po Sali i co rusz Luka przedstawiał mi znane osoby.
-I ty znasz ich wszystkich osobiście?-Luka patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy.
-Jeden plus znanego ojca.-uśmiechnęłam się na samą myśl o tym, że on może ma podobnie.
Staliśmy i rozmawialiśmy, aż ktoś zapowiedział występ. Boże nie wierze, że widzę tą samą jedyną w swoim rodzaju Adel. Boże niech mnie ktoś uszczypnie. Szokiem było dla mnie, że jestem w tym samy miejscu co ona a co dopiero to, że słyszę jak śpiewa i to na żywo. Stałam cały czas z Luką gdy nagle chłopak zaczął do kogoś machać.
-Chodź przedstawię  cię jeszcze komuś..- powiedział i znów wziął mnie za rękę.  Szliśmy kawałek właśnie zaczął śpiewać Ed. Boże on ma cudowny głos. Zawsze go lubiłam, a gdy go dziś poznałam lubię jeszcze bardziej- Boże jak ja cię dawno nie widziałem..- usłyszałam ja Luka rozmawia z kimś. Jednak byłam tak zapatrzona jak Ed śpiewa, że nie miało to dla mnie znaczenia. –No właśnie musimy się spotkać wszyscy razem. Poznałeś już Janet prawda?- usłyszałam jak druga osoba się odzywa – No jasne, że poznałem. Miło cię znów widzieć. A no tak chciałem Ci kogoś przedstawić. Niall poznaj Lilly ona jest córką Dylana Dallasa.- Nie ma rady muszę w końcu się odezwać. Odwróciłam się i zobaczyłam to co już dla mnie było normą. Przed mną stał Niall Horan i jakaś dziewczyna.
-Miło was poznać..-uśmiechnęłam się.
-Miło, że mogę w końcu poznać córkę Dylana Dallasa. Jestem Janet Delvin- uścisnęłam jej dłoń. Do Niall uśmiechnęłam się bo nie bardzo wiedziałam co mogę zrobić. Zaczął siewać kolejny  jakiś  zespół. Jakieś dziewczyny podeszły i poprosiły o zdjęcie z Janet i Niall. Ja i Luka poszliśmy usiąść do stolika. Po chwili przyszedł Niall i Janet. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Siedziałam naprzeciwko Niall i miałam ochotę by z nim  pogadać no tak na osobności. A po za tym ciekawiło mnie to dlaczego jest  tu, a nie tam. Luka i Janet poszli tańczyć. Zostawiając tym samym mnie z Niall. Wstałam i poszłam do barku. Po chwili przyszedł i Niall.
-Czemu się nio odzywasz do mnie?- stał za mną i zadał to pytanie. Czułam jego oddech na mojej szyi. Bałam się odwrócić więc patrzałam w stronę barmana.
-A co miałabym ci powiedzieć?
-Cokolwiek, co tylko byś chciała..
-Jasne..- wzięłam łyk szampana.
-Możesz na mnie spojrzeć.. czy będziemy tak rozmawiać?- wzięłam kolejny łyk i powoli odwróciłam się w jego stronę. – Od razu lepiej.- spojrzałam w stronę gdzie Luka i Janet tańczyli.- Mogę prosić?
Spojrzałam na Niall i zobaczyłam, że wyciąga w moją stronę swoją dłoń. Podam mu dłoń i poszłam na tak zwane balety. Leciała kolejna piosenka, a jak na taki bankiet przystało była wolna. Czułam jego dłoń na swoich plecach. Oddech na karku chyba umarłam i jestem w niebie. Wiem jestem dziwna, ale tak to odbieram. Gdy tylko piosenka się skończyła wróciłam do stolika było już coś po 21. Za chwile będę się zwijać. Bynajmniej mam taką nadzieję.
-To my się zbieramy, miło było poznać- Janet uśmiechnęła i mnie przytuliła- Mam nadzieje, że się kiedyś spotkamy.
-Ja również..- uśmiechnęłam się, bo zrobiło mi się nawet miło jak tam powiedziała
-Miło było poznać..- powiedział Niall i mrugnął
-Ale czemu wszyscy się zbieracie?- spojrzałam na Niall i Janet
-Przyjaciele Niall organizują imprezę i musimy tam już jechać…- powiedziała Janet- Jeszcze raz było miło cię poznać.
-A ty Luka jedziesz z nami czy przyjedziesz sam?- spytał Niall
-Właściwie to mogę już jechać, chyba że Lilly chciałaby żeby został?- kurwa dopiero co go poznałam a on już wymusza na mnie to aby mi na nim zależało czy coś.
-Nie jedź z nimi poradzę sobie.- wydukałam
-Na pewno?- spytał ponownie
-Tak.. jedź..- przytuliłam go.
Gdy wyszli wiedziałam już że nie ma co iść na tą imprezę, bo po co. Usiadłam przy stoliku i piłam. Nie dużo, ale zawsze coś. Zadzwonił mój telefon niepewnie nacisnęłam zieloną słuchawkę.
*Boże dziewczyno gdzie jesteś..?!-usłyszałam przerażony głos Lizzy.

___________
Przepraszam, że tak długo czekaliście ale jakoś nie mogłam się wsiąść za przepisanie  i poprawienie rozdziału. Mam nadzieje, że jesteście zadowolone. Dzięki za wszystkie komentarze to naprawdę miłe. 

14 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;**
    Ten taniec z Niall'em ♥
    Jestem ciekawa co będzie na tej imprezie :))
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam .xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, niech ona ruszy ten swój tyłek i pojedzie na imprezę do chłopaków. Może Lizzy ją przekona ..
    Rozdział jak zawsze świetny, to przyjemność czyta cos takiego ;3

    ~ Noelle

    OdpowiedzUsuń
  3. Super:)
    ciekawe czy Lilli wyrwie się z imprezy?

    założyłam nowego bloga
    http://onedirectoin-hehe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... zarąbiste, a ten taniec z Niallem jeszcze lepszy! Matko nie to, żeby coś ale ta Lily zachowuje się jak jakiś bachor, ja rozumiem mieć takiego ojca, ale bez przesady, nie musi się wyżywać na innych xdd ale i tak jest świetna i ją kocham tak jak Julkę! Dodaj następny szybciutko! < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no i zapraszam na mojego bloga: http://out-of-my-heart.blog.onet.pl/

      Usuń
  5. Kochana rozdział wyszedł ci niezmiemsko.Niech Lili idzie na tą imprezę niech pogada z Niallem jeszcze raz i mam nadzieje że się ułoży miedzy nimi.Czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  6. suuuuper . tak dlugo na to czekalam :)
    czekan na nastepny z niecierpliwoscią :*
    zapraszam do siebie http://hear-your-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny.!!
    Niech ona idzie na tą imprezę i niech sobie wszystko wyjaśni z Niall'em, ale już.! ; DD
    Nie no.. czekam na kolejny.! ; ***
    <3

    Zapraszam również do mnie :
    http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudoo ;]
    Zresztą tak jak wszystkie heh ;p
    Czekam na nexta
    http://uwierzwprzeznaczenie.blogspot.com/
    Blog mojej siorki wpadnij i zostaw po sb ślad jak możesz z góry dzięki ;]
    Baranek ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. A miałam nadzieję n więcej Nialla :) Ciekawe czy ona pójdzie na imprezę do 1D
    czekam na nexta
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Komentuje jak obiecałam! <3 I rozdział mi się bardzo podoba. Chociaż ja bym na złość poszła na ta imprezę. Ale mnie Niall wkurwił -.- i ta Janet -.- Li się upiła? :D I niech ona idzie na ta imprezę. Czuje że ten Luka trochę namiesza :d Mam nadzieje że dodasz szybko bo chce znać dalszy ciąg historii. :)xx @zayline_

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  12. oby niall i ona byli razem

    OdpowiedzUsuń
  13. Lilly i Niall <3
    nie mogę się doczekać, co dalej napiszesz :D

    A :*

    OdpowiedzUsuń