czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 4: Nie wiem czego chcę, ale wiem czego nie chcę.


Dwa tygodnie później.
    Przez te dwa tygodnie nie widziałam się z Niall. Wyjechał… Chyba do rodziny. Nie mówi mi za dużo o sobie. Zazwyczaj to ja opowiadam mu o moim ojcu i o tym wszystkim co działo się w moim życiu przez te kilkanaście lat. Sama nie wiem czemu. To dosyć dziwne tak się przed kimś otworzyć, ale tak jest. Przy nim staje się inna. Zaczynam myśleć, że może los się odmieni. Że może kiedyś ojczulek zrozumie, że nie powinien tyle pracować.  
   Idę na zakupy w moim do mu nie ma nawet co zjeść. A ja  nie należę do dziewczyn które liczą każdą kalorie. Ja należę do tej grupy, która je wszystko na co ma ochotę. Dziś spotkam się z Nallem. Zazwyczaj piszemy tylko sms, albo gadamy przez telefon. Jednak jeśli się spotykamy to tylko w jednym miejscu. Tak, to jest nasz park, nasze miejsce. W tym parku spotkaliśmy się tego  samego dnia kiedy uderzył mnie drzwiami w szkole. Spotykamy się w dość przerażającym miejscu. Oj tak. Ten park jest strasznie zaniedbany. Jedna cześć jest piękna, a druga okropna. Dokładnie tak jak moje serce. Nie mam zamiaru nawet wchodzić do kuchni, bo na pewno czeka tam na mnie wiadomość od mojego ojczulka, jednak nie mam zamiaru robić znowu to o co mnie poprosi. Nie! Gotowa zbiegłam po schodach. Poprawiłam włosy i byłam gotowa do wyjścia. Najlepiej poszłabym w dresie o tak. Ale zmieniam wizerunek wiec ubrałam się jakbym była inną osobą. (http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118901770 ) Powinnam już do tego przywyknąć jednak jeszcze się nie przyzwyczaiłam.
     Jak zawsze gdy przechodzę obok ,,Milkshake City” to zawsze muszę tam wejść. Uwielbiam to miejsce no może tylko jedna osoba mi w nim przeszkadza. Tak. Ten lokowaty chłopak. Jest nawet miły, ale nie w moim typie, a  nawet jeśli to zadumany gwiazdor. Może na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale niestety tak jest. Jednak postanowiłam iść na jednego szejka.  O dziwo było tu naprawdę sporo ludzi. No cóż takie fajne miejsca zawsze są oblegane przez ludzi. Jednak to wyglądało troszkę inaczej. Oni wszyscy na coś czekali. Tak na pewno tak było. Z trudem przecisnęłam się do lady i zamówiłam truskawkowego. Zapłaciłam i wyszłam stamtąd jak najszybciej. Jest dopiero 12, a ja już nie mam co robić. Kino? Czemu nie, ale co to za frajda oglądać jakiś film całkiem sama. Równie dobrze mogę wrócić do domu. Dobrze by było iść gdzieś gdzie nie będę sama. A zatem do parku. Naprzeciwko ,,Milkshake City” jest park w którym byłam po nie udanej kolacji. To tam rozmawiałam z nieznanym mi jeszcze Niall. Chłopak N. Wielki nieznajomy, który sprawia że czuje się chodź odrobine lepiej. Bez wątpienia to mój anioł struż. Usiadłam sobie na ławce przy fontannie i czekałam. Sama nie wiem na co. Jakaś część mnie mówi, że coś się wydarzy. Jednak na nic moje czekanie. Nie dostałam ani jednego sms od niego. Może to dziwne, ale czekam na to jak małe dzieci czekają na prezenty w wigilie. No nic widocznie jest zajęty. Chciałam już się zbierać do domu gdy zobaczyłam Lizy. Dziewczynę z szkoły. Od razu podeszła do mnie i się przywitała.
-Tak się cieszę, że cię widzę..-Lizy wydaje się być miła, a gdzie Nala? No właśnie gdzie jest jej przyjaciółka..?
-Też się cieszę, a gdzie Nala.?- Nie wiem czy to dziwne, ale ciekawiło mnie to.
-Umówiłam się z Nalą w ,,Milkshake City” będzie tam dziś ten zespół co grał u nas w szkole
-To dlatego był tam taki tłum...-zaśmiałam się, a ona patrzyła na mnie śmiesznym wzrokiem.
-Byłaś tam i tak po prostu wyszłaś..?-pewnie myśli, że jestem nie normalna czy coś..
-No tak kupiłam co chciałam i poszłam..
-A pójdziesz tam z nami co?- kurde jak mam się wymigać. Chciałam się spotkać z Niall, ale jeszcze nie napisał. Może nie wrócił?
-No dobra, ale nie mam zamiaru prosić ich o autografy ani z nimi gadać.. zrozumiano..?
-Jasne..- ruszyłyśmy w stronę ,,Milkshake City”.- A czemu ty taki ich nie lubisz?
-Nie znam ich i nie pale się by ich poznawać…. Rozumiesz?- pokiwała głową jednak nie wyglądało na to by mnie zrozumiała. Ale nie zamierzam jej do tego przekonywać. Usiądę sobie w kącie i będę popijać mój truskawkowy raj. Nie ma nic lepszego na poprawę nastroju. A przy okazji poczekam może odezwie się do mnie Niall.
    Gdy weszłyśmy moje ukochane miejsce było pełne fanek. Tak, tak można je nazwać. Szalone, napalone, zwariowane i gotowe na to by zrobić wszystko by oni zwrócili na nią uwagę. Zamówiłam moje truskawkowe niebo i zajęłam stolik w rogu zresztą tak jak planowałam. Dziewczyny stały przy ladzie i czekały z resztą fanek. Minęło może 15 minut i dostałem sms na którego czekałam cały dzisiejszy dzień.
      „Hej Li. Spotkamy się dziś o 20 w naszym miejscu? Tęsknie i chcę z tobą pogadać.. wiec jak?”
Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym że go zobaczę.  Popiłam łyk mojego nieba i była gotowa by odpisać.
„Hej Niall. No jasne, że się spotkamy. Dawno się nie widzieliśmy XD. A mogę wiedzieć o czym chcesz pogadać..?”
Długo nie musiałam czekać na odpowiedz.
„Cieszę się, dowierz się gdy się spotkamy. Do zobaczenia J
No czyli będę skazana na towarzystwo tych dziewczyn przez co najmniej  3 godziny. Panie pomóż . Nie wytrzymam z nimi. Są straszne. Wrzeszczą, a nawet ich jeszcze nie ma. Minęło kolejne 15 minut i do ,,Milkshake City” weszli oni. Piątka chłopaków za którymi szalały wszystkie te dziewczyny. Był taki tłum, że nawet nie widziałam ich. Minęła kolejna godzina dobrze wiedziałam, że za godzinę się spotkam z Niall. Siedziałam odcięta od tego wszystkiego jednak coś zwróciło moja uwagę. Jedna z tych nabuzowanych  fanek zaczęła krzyczeć jego imię znaczy się jeden chłopak z zespołu ma tak samo na imię. Serce zabiło mi szybciej gdy je usłyszałam, jednak zwolniło gdy okazało się, że to nie może być on. Moje truskawkowe niebo skończyło się już dawno. Siedzę i nudzę się jak mops. Wszystko się zmieniło gdy dziewczyny zaczęły krzyczeć.
-Harry dokąd idziesz?!! Wracaj..!!!- i takie tam inne rzeczy. No właśnie gdzie on szedł i kim jest.
Wszystko się wyjaśniło gdy stanął przede mną ten lodowaty chłopak. Nie byłam pena czy znałam jego imię, może mi się przedstawiał jednak nie pamiętam tego. Postawił przede mną moje truskawkowe niebo. Tak dał mi moje truskawkowe cudo. Był tak blisko mnie że nasze policzki się stykały. Obrzydliwe!! Łeeee..;/ Szepnął do mnie.
-Nie wiem czego chcę, ale wiem czego nie chcę..- odsunęłam się do niego a on powiedział- Fajnie, że przyszłaś.
-Ale my się nie znamy…- powiedziałam poważnym tonem.
-To możemy się poznać..- uśmiechnął się do mnie. Wszyscy się nam przyglądali dziwne uczcie. Nienawidzę tego.
-Nie raczej Nie..- powiedziałam- Dzięki za szejka.
Uśmiechnął się odszedł. Z knajpki zaczęli wychodzić już ludzie. Ja też się chciałam zbierać. Podeszłam do Nali i Lizy że idę już jednak to co zobaczyła przeraziło. Mnie. Najpierw usłyszałam jak Nala mówi do kogoś.
-Możesz powiedzieć do kamery jak się nazywasz i ze mnie znasz…- kolejna fanka, czemu przyszłam tu z nią.
-Jasne- powiedział ten ktoś, ja stałam naprzeciwko jakiegoś mulata, też był w zespole.- Nazywam się Nall Horan i znam Nale….
Gdy to usłyszałam odwróciłam głowę od mulata i spojrzałam w kierunku z którego usłyszałam te słowa. Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Uciekłam stamtąd. Po powrocie do domu wyłączyłam telefon i zaszyłam się w pokoju.


Hej. Rozdział 4. :)
Dzięki za cierpliwość. Mam nadziej, że opłacało się czekać. 

8 komentarzy:

  1. aaaa boskie :)
    Niall pewnie chciał jej powiedzieć na tym spotkaniu że jest z One Direction :)
    Mam nadzieje że niebedą się długo na siebie gniewac
    Czekam na nexta
    Lovciam ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze się ze dodałas. Na taki rozdział mogłam czejac! :D Massive thank U! @zayline_ tak kiedys byłam @Real_Pauline :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O maaaaaaatko! Jakie to boskie, zajebiste itd. Mam nadzieje, że Lily nie będzie się na niego długo gniewać... bo nie wytrzymam!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny !
    Jak ten Harry do niej zarywa ;D
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam .xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty zajebisty zajebisty tylko tyle mogę powiedzieć :) Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnyyy ;D

    kocham tego bloga <3

    +zapraszam do nas jakbyś chciała popaczeć :D

    our-love-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :D Czekam na ciąg dsalszy ;*

    http://more--than--this.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świeetnyy.!! Przeczytałam wszystkie. O bosh to jest cudowne. ; **** Ale niech ona z nim nie zrywa kontaktów. ; ))) Czekam na nexta. ; ****

    Zapraszam do mnie (komencik?)
    http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń