Biegnę, biegnę, uciekam wszędzie ogień i dym. Krzyki ludzi, przepychanki.
Widzę go jest. Zaraz go dotknę. Już.. Moment…chwila…nie! Nie udało się. Nadal
go widzę, ale jest z nim jakaś dziewczyna, to ona pomaga mu wyjść z płonącego
budynku.. Słyszę jak ktoś mnie woła, jednak nie mogę się ruszyć. Stoję i widzę
jak ONA obiera mi przyjaciela… Zaczynam kaszleć, duszę się to przez ten dym..
zaczyna mi się kręcić w głowie… czuję czyjąś dłoń w swojej to właśnie on… co
robi? Przygląda mi się i szepcze, że przeprasza ale nie może. Zmienia się sceneria.
Gdzie teraz jestem? Biały pokój duże lustro białe drzwi z wyjściem na balkon.
Nie to nie jest mój pokój. Mam na sobie długą błękitną sukienkę. Z nów
przychodzi on. Wyraźnie zmartwiony. Czym? Nie wiem, ale wiem że chodzi o mnie.
Chciał mi coś powiedzieć otworzył usta..
I co i zadzwonił mój przeklęty budzik.
Jestem nie wyspana , a dziś jeszcze impreza u chłopaków. Pewnie udało by mi się
jakoś z tego wymigać, ale chętnie coś wypije i się zabawie. Powinnam wstać i
iść na zakupy. W lodówce wczoraj już nie było nic do jedzenia, a dziś to w
ogóle nie wspomnę. Zadzwonił mój telefon. Zaspana jeszcze z zachrypniętym
głosem nacisnęłam zieloną słuchawkę.
*Słucham?
*Hej to ja
Lizzy. Gotowa na imprezkę?
*Powiedzmy, a
ty?
*Nie mogę się
doczekać. Pamiętaj o 19 będziemy już u ciebie.
*Czemu tak
wcześnie?
*No wiesz
impreza zaczyna się o 20, ale wypadało by coś kupić im no wiesz dla nas to tak
jakby parapetów.
*Spotkamy
się na miejscu o 20. PA.
*A wiesz
gdzie mieszkają?
*Prześlij mi
adres.
*Niech Ci
będzie- powiedziała niechętnie, a jej słowa wywołały uśmiech na mojej buźce- Pa
Poszłam do
łazienki i załatwiłam wszystko co chciałam. Zrobiłam makijaż i pobiegłam do
garderoby. Nie chciało mi się szukać czegoś wyszukanego więc wciągnęłam
pierwsze lepsze spodnie i bluzkę (http://www.photoblog.pl/maszgusst/121201987)
z włosami też za dużo nie zrobiłam, ale to zwyczajnie od niechcenia. Wyszłam z
domu i od razu poszłam w stronę dobrze znanego mi już supermarketu. Wkładałam
do koszyka wszystko na co miałam ochotę. Czekoladki, batoniki, jogurty,
pieczywo i inne rzeczy. Zapłaciłam i ruszyłam w drogę powrotną do domu.
Przechodziłam obok sklepu na którego wystawie była gazeta o ONE DIRECTION. Nie
wiem co mnie podkusiło, znaczy się wiem ale wolę się do tego nie przyznawać.
Kupiłam gazetkę i poszłam do domu. Gdy tylko weszłam do domu od razu poszłam do
kuchni. Położyłam zakupy na szafie. Zaczęłam wypakowywać zakupy. Gdy skończyłam
nalałam sobie soku. Gdy się odwróciłam zobaczyłam, że w drzwiach stoi mój
tatuś. Nie chciało mi się z nim
rozmawiać, a co najważniejsze nie chciałam na niego patrzeć. Kiedyś nie tak
dawno chciałabym, żeby chciał ze mną rozmawiać. Teraz stoi i wskazuje na
krzesło. Nie dziś nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Pewnie i tak popsuje mi cały
dzień, że nie będzie mi się chciało bawić.
-Lilly musimy
porozmawiać.
-No co ty?! A
o czym? I od kiedy chcesz rozmawiać?- niech sobie nie myśli, że będę skakać jak
szalona że raz przypomniał sobie o mnie.
-Daruj.
Powiedz jakie masz plany na dziś?
-Od kiedy cię
to interesuje?- jego mina mówiła wszystko był wkurzony- Idę na imprezę..?!
-Tak!- odpowiedział
radośnie. Boże nie rozumiem go.
-Fajnie, że się
cieszysz. Będę w domu coś przed trzecią.- Chciałam wyjść z kuchni i iść do
siebie.
-Czekaj? O
czym ty mówisz?- nagle uświadomił sobie, że nie wie o czym mówię.
-O tym, że
idę z Lizzy i Nala na domówkę i wrócę późno? A ty o czym mówisz?
-O tym, że
idziesz ze mną na bankiet. Mam dwa zaproszenia od firmy. No wiesz czerwony
dywan i w ogóle.
-Czyli
zapowiada się sztywna imprezka. Sorki ale nie skorzystam.
-Lilly
pójdziesz na ta imprezę czy tego chcesz czy nie.
-Dobra.
Poszłam do
siebie. Nie wiem co mam zrobić. Muszę iść na imprezę z dziewczynami, ale
ojczulek nie odpuści.
Ok. Rozdział
dodaje tak na szybko. Miałam tylko 20 minut więc wybaczcie. Jest jaki jest.
Dzięki za
miłe komentarze no i za 40 obserwatorów. To duży sukces! Cieszę się że tyle was
jest.
^Dziś miałam
testy i muszę powiedzieć, że nie było tak źle.
^No i co
najważniejsze 1D nas Przeleciało ^^
Pozdrawiam!
Opowiadanie jest boskie!!! Mam takie przeczucie, że pójdzie z ojcem na bankiet i po chwili zwieję da domówkę do 1D!!! Dla każdego nastolatka domówka jest najlepszą formą imprezy chyba że spotkania w parku xd
OdpowiedzUsuńŚwietny i zgadzam się z angeliką ;*
OdpowiedzUsuńczekan na nexta ;**
Mega. ;D Czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że taki króciutki, ale fajny. Ten jej ojciec, jest taki... eh... brak słów. Dodaj szybko następny, i do Julki też. A i jeszcze raz powodzenia na tych testach. c:
OdpowiedzUsuńSzkoda , że krótki , ale zawsze jest :))
OdpowiedzUsuńMoże na tej imprezie , będzie Niall ?
Mam nadzieję , że jutro też dobrze ci pójdzie :D
Haha , tak 1D nas przeleciało xD
Jaram się tym ^^
Czekam na nn <3
Pozdrawiam .xx
super :*
OdpowiedzUsuńtez mialam testy . rozprawke to dojebali...xDDD
boski swietny szybko następny
OdpowiedzUsuńejjj nialla dawaj prosze:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co się będzie działo dalej ...
OdpowiedzUsuńCzekam na nn .!
Też się jaram, że nas przelecieli ;D A tak w ogóle, to kocham to opowiadanie ;* Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńMoje - http://all-i-want-is-1d.blog.onet.pl/
Świetny rozdział i już czekam na nowy. :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!!! Czekam na następny...<3
OdpowiedzUsuń